Menu / szukaj

Belarus Wojennymi Szlakami 4×4 2015

4x4 Belarus Białoruś off road wyprawa wyprawy

Belarus Wojennymi Szlakami 4×4 2015

W tym albumie znajdziecie zarówno bardziej historyczną część naszej lipcowej wojennej wyprawy na Białoruś jak i nasze zmagania z terenem. Oczywiście wszystkie noclegi w plenerze, w pięknych miejscach a dojazdówki staraliśmy się robić szutrami lub przez białoruskie piękne lasy, szczególnie, że nikt nie robi problemów z wjazdem. Raz udało nam się prawie wjechać na teren zakazanej zony bo jak się okazało znaleźliśmy się jeżdżąc po lesie zbyt blisko strefy zakładu karnego. Potem mieliśmy wrażenie, że wszystkie leśne drogi prowadzą do zony ale udało nam się wydostać i nie zaliczyć do grona pensjonariuszy tego zacnego przybytku. A przede wszystkim łyknęliśmy potężny kawał historii. Niektóre z miejsc nam pokazano, mało tego dostaliśmy przewodnika pasjonata. Dima wie chyba wszystko o przebiegu I i II Wojny Światowej na terenie Białorusi. Ale rejon Smorgonia gdzie podczas I Wojny Światowej toczyły się zaciekłe walki eksplorowaliśmy sami. Posiadając otrzymaną od Dimy napisaną po rosyjsku książkę i mapkę z nazwami wsi ruszyliśmy po linii frontu. Odszyfrowując po drodze rosyjskie bukwy i pytając miejscowych o drogę znaleźliśmy to czego szukaliśmy. Naprawdę fantastyczne jest poszukiwanie takich miejsc na własną rękę. Planujemy wrócić tutaj jeszcze w tym roku pewnie w drugiej połowie września i podjąć dalszy wojenny trop.
Dla umilenia sobie podróży od punktu do punktu jak zwykle przedzieraliśmy się po leśnych drogach i rozlewiskach Niemna. Zostaliśmy także zaproszeni na nocny rajd po poligonie w okolicach Grodna i oczywiście wzięliśmy w nim udział. Ponieważ rajd po nocy, na czas nie sprzyja robieniu zdjęć bo nie dość, że ciemno to jeszcze widoki za oknem śmigają jak szalone, zamieszczamy zdjęcia z punktów kontrolnych. Wszystkie zdobyliśmy! I chociaż nasze ciężkie, zapakowane po dach wyprawówki nie przyjechały pierwsze to w nagrodę za rywalizację z białoruskimi zmotami i ukończenie rajdu zanim zaczęło świtać oraz nie pogubienie się po ciemku na poligonie (napisany po rosyjsku roadbook to nie jest prosta sprawa) dostaliśmy po dyplomie a nawet upominki. Jak na nocny rajd przystało każda załoga połuciła własne światełko w postaci czołówki lub latarki. Oj fajnie było